III Dzień -Technik Hodowca Koni
- Koordynator
- 22 maj
- 1 minut(y) czytania
Sara Siobhan mówi o sobie, że jej poglądy dotyczące pracy z koniem i budowania wspólnych relacji rysują ją trochę jak końską hippiskę. Pracując z końmi praktycznie od dziecka poznała „starą”, tradycyjna szkołę, gdzie szczęśliwy koń to taki, który zna swoje miejsce w szeregu i ma co robić, jednak nie obce jej są skrajnie odmienne poglądy. Wierzy, że konia można ułożyć i uczyć za pomocą głównie pozytywnych bodźców, toteż zawsze ma ze sobą torbę ze smaczkami.
Ale co takiego ciekawego działo się w środę? Była teoria, było o wzmacnianiu, warunkowaniu, zależnościach jeździec-koń, odpowiedzialności i zrozumieniu. Była rzecz jasna również praktyka, bo tak najłatwiej zrozumiemy, że nie tylko koń nie jest w stanie odgadnąć intencji człowieka, sami mamy z tym kłopot, gdy wyłączymy komunikację werbalną. Były też rzecz jasna związane tematycznie ćwiczenia w formowaniu nowych reakcji na bodźce za pomocą właśnie pozytywnego warunkowania. Czytaj: były przysmaki.
A jako że całkiem przyzwoita pogoda dopisuje, po kolacji szybka wycieczka do parku danieli w Aarhus i kilka minut wdychania jodu na niekończącym się molo. Można zazdrościć 😊
Comentários