Niedzielny chillout
- Koordynator
- 26 maj
- 1 minut(y) czytania
Po powrocie z Kopenhagi uczestnicy już odczuwali trudy minionego tygodnia więc ochoczo poparli propozycję na niedzielny chillout. Bez pobudki i nacisków wylegiwali się do śniadania bo głód nie dał im spokoju.
I tu nastąpiły pierwsze popisy kulinarne dnia.
Po śniadaniu wrócili do łóżek lub poszli na spacer, a że pogoda nie pozwala na zbyt wiele zrobili uzupełnienie zapasów, pranie bo żetony jeszcze były i przystąpili do rozgrywek zespołowych w siatkówkę na lokalnej sali.
W doborowych humorach lekko zmęczeni powrócili ponownie do walki w kuchni. I tak powstało brownie do kawki jeszcze przed obiadem.
Po ciastku przyszła pora na produkcję licznych potraw obiadowych w dniu dzisiejszym przysmakiem były pasty przyrządzane na wiele sposobów.
Następnie powróciliśmy na sale dokończyć rywalizację sportową.
Nie mogło zabraknąć również jazdy na rolkach i spektakularnych wywrotek w krzaki (bez obaw krzaki żyją), a dzień zakończyliśmy w szkolnej sali kinowej na seansie wieczornym.
Comments